
Hubert Zemler
O artyście
Ceniony interpretator muzyki nowej, perkusista jazzowy, autor albumów solowych z pogranicza awangardy, elektroniki i muzyki etnicznej oraz twórca ścieżek dźwiękowych do filmów, animacji, sztuk teatralnych i instalacji dźwiękowych. Aktywny członek warszawskiej sceny muzyki niezależnej skupionej wokół stowarzyszenia LADO ABC. Współtworzy zespoły Magneto, Opla (z Piotrem Bukowskim), CEL (duet z Felixem Kubinem), Zemiter (wraz z Marcinem Dymiterem) oraz wraz z Oskarem Dawickim, Piotrem Adamskim i Mikołajem Małkiem zespół performatywno-muzyczny Proszek. Interesuje się subtelnym przecinaniem granic stylistycznych skupiając się jednocześnie na organiczności i wyrazistym przekazie emocjonalnym.
„LAGOM/UMIAR” na werbel solo (26 lipca 2025, sobota, godz. 17.30, Tumska 8)
Czas na przedefiniowanie słowa „postęp”. Kiedyś oznaczało ono ciągły rozwój technologiczny, osiągnięcia inżynierii, przemysłu i optymalizację produkcji i sprzedaży towarów. Podróż w kosmos była romantycznym zrywem ludzkości w nieznane. Obecnie w dobie zmian klimatycznych, spowodowanych w dużej części przez nadmierną konsumpcję, absurdalnie wydłużone linie dostaw towarów i nadprodukcję, podróże kosmiczne wydają się być co najwyżej fanaberią miliarderów poszukujących nowych metod pomnażania swojego majątku. Realizując swoje projekty na perkusję solo, przez pewien czas również podążałem linearną ścieżką rozwoju. Stopniowo powiększałem swoje instrumentarium, stosowałem różnego rodzaju urządzenia elektroniczne poszerzające spektrum brzmieniowe. Pewnego wieczoru, po koncercie z Felixem Kubinem w brukselskim Atelier Claus, podszedł do mnie młody człowiek i powiedział, że ma dostęp do różnego rodzaju egzotycznych gatunków drewna i konstruuje z niego bębny. Wymieniliśmy się kontaktami i po krótkiej konwersacji zamówiłem w manufakturze Mafketel Drums (tak nazywa się firma, którą reprezentował ów człowiek) werbel. Robiony ręcznie, metodą klepkową, z egzotycznego drewna afzelia, pozyskanego ze starych ram okiennych z kamienic miasta Ypres w północno-zachodniej Belgii. Dopełnieniem całości są – również pozyskane z odzysku – dębowe obręcze. Instrument brzmi tak wspaniale i inspirująco, że postanowiłem zrealizować chodzący mi po głowie od jakiegoś czasu, pomysł grania koncertów na jednym tylko instrumencie – werblu. Jest to jednocześnie artystycznie ekscytujące wyzwanie – ograniczenie się do jednego tylko instrumentu zmusza wykonawcę do wspięcia się na wyżyny kreatywności – jak i symboliczny gest, który w moim mniemaniu ma skłonić odbiorcę do uznania samoograniczania się jako jedynej drogi ratunku dla coraz bardziej przepełnionego i zaśmieconego świata. Pikanterii tej historii dodaje fakt, iż niewiele brakowało aby gotowy już instrument uległ zniszczeniu. Ekipie Mafketel Drum cudem udało się zapobiec zalaniu ich atelier podczas powodzi 1000-lecia jaka nawiedziła Belgię w lipcu 2021 roku…Umiar i coś, co Szwedzi nazywają „lagom”, czyli sztuka równowagi i współżycia z naturą wydają się być kierunkiem niezwykle wskazanym we współczesnym świecie.
Hubert Zemler