02 sierpnia 2023

Festiwal łączenia. W Płocku dobiegł końca Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych

To festiwal gdzie nie ma dystansu, gdzie publiczność jest blisko performerów nie tylko w trakcie pokazu, ale w przerwach i spotkaniach wieczornych, kiedy wspólnie rozmawiamy i się bawimy – relacjonowali uczestnicy imprezy zorganizowanej przez Muzeum Mazowieckie w Płocku.

Muzeum porwało się na rzecz niezwykle ambitną – organizację czterodniowej, międzynarodowej imprezy, z performansami zaplanowanymi codziennie od godziny 10 aż do 22. Blisko 50 artystów z 19 – jak okazało się w trakcie imprezy, bo artystycznych gości przybywało już w jej trakcie – krajów częstowali publiczność herbatą z imbryka wysokiego na trzy i pół metra, zapraszali do tańca na ulicach miasta, mówili o ekologii, kondycji człowieka wobec pandemii, wojnie na Ukrainie, wyzwoleniu się od lęku.

– Żartownisie i rebelianci, wrażliwcy i bojownicy – wszyscy zaimponowali nam swą odwagą i wyobraźnią. Z zapartym tchem słuchaliśmy ich opowieści, a jednocześnie uczyliśmy się tej odważnej i wymagającej dziedziny sztuki, jaką jest performance – podsumowuje Leonard Sobieraj, dyrektor Muzeum Mazowieckiego w Płocku. – Artyści i publiczność – stworzyliśmy wspólną historię. Która, mamy nadzieję, będzie miała swój ciąg dalszy.

Publiczność po wszystkim komentowała, że był to festiwal festiwal, gdzie nie było dystansu, a widzowie byli blisko performerów, nie tylko w trakcie pokazów, ale w przerwach i spotkaniach wieczornych, podczas których był czas na rozmowę i poznawanie się. – To jest festiwal przestrzeni na bycie tu i teraz, na myśli i refleksje, na spokój, który pozwala zmierzyć się z otchłanią. To festiwal łączenia. Za rok biorę wolne, aby nie stracić żadnego performansu – deklarowali

Kuratorka festiwalu, Małgorzata Sady, artystka i tłumaczka, znawczyni zarówno sztuki performatywnej, jak i twórczości Themersonów, przypominała o warsztatach „Prawdy o domu” prowadzonych w muzeum na tydzień przed festiwalem.

– Mamy więc za sobą jedenaście dni niezwykłej przygody ze sztukami performatywnymi, które zawitały do Muzeum Mazowieckiego w Płocku – podkreśla. – Złożyło się nań siedem dni warsztatów prowadzonych przez Verenę Stenkę i Andrea Pagnes z duetu VestAndPage oraz cztery dni festiwalu. W warsztatach uczestniczyło 14 osób z Holandii, Ukrainy, Anglii, Grecji, Polski. Intensywna, wielogodzinna praca pod okiem cieszącego się światową renomą niemiecko-włoskiego duetu przebiegała w atmosferze intymności, serdeczności, wzajemnego wsparcia i harmonii, co dało się doskonale odczuć podczas zbiorowego performance otwierającego festiwal.

Sady cieszy się, że niezwykła atmosfera trwała przez całe cztery dni festiwalu. – Różnorodność prezentacji, bo mieśmy do czynienia z realizacjami muzycznymi, dźwiękowymi, choreograficznymi, video, teatrem lalkowym, z działaniami z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i rzeczywistości poszerzonej, umieszczonych naprzemiennie w programie wzbudzała zainteresowanie publiczności – dodaje.  Wspaniałe było to, jak licznie uczestniczyła w festiwalu publiczność, zarówno z Płocka jak i ci, którzy przyjechali z innych miejscowości w Polsce, ale także z zagranicy. Zdarzało się, że trudno było się w niektórych przestrzeniach pomieścić. Wspaniała atmosfera udzielała się wszystkim. Odbiór festiwalu przeszedł najśmielsze oczekiwania. Wiele pozytywnych komentarzy zawierało również życzenie, aby festiwal kontynuować. Spróbujemy.

Płockie czterodniowe święto performance było częścią projektu „Opowieści. Świat jest bardziej skomplikowany niż nasze prawdy o nim” realizowanego wspólnie z Centrum Sztuki Współczesnej w norweskim Hamar. Jego duchowymi patronami są Franciszka i Stefan Themersonowie, awangardowi artyści związani z Płockiem, ludzie, którzy wywarli wpływ na wiele pokoleń filmowców, fotografów i poetów na całym świecie. Wystawę stałą poświęcona ich twórczości można oglądać w płockim muzeum. W skład projektu wchodzi jeszcze m.in. wystawa norweskiej sztuki i rzemiosła artystycznego, na którą Muzeum Mazowieckie w Płocku zaprasza od 10 sierpnia.

„Opowieści” finansowane są z Funduszy EOG i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Fot. Przemysław Sztupecki

Udostępnij: